Geoblog.pl    SisiBart    Podróże    SisiBart dookoła kulki    Zagubieni w wielkim mieście
Zwiń mapę
2011
19
cze

Zagubieni w wielkim mieście

 
Dania
Dania, København
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 578 km
 
Po kilku dniach w spokojnej Karlskronie ruszyliśmy do Kopenhagi. Z powodu naszych zasmarkanych nochali postanowiliśmy porzucić pomysł łapania autostopu. Dzień wcześniej prawie cały czas padało, więc nie uśmiechało nam się zostać zakasłanymi zmokłymi kurakami. Stwierdziliśmy, że najlepszym pomysłem będzie wsidnięcie w pociąg i pomknięcie w taki właśnie sposób do Danii. Oczywiście nie obyło się bez małych problemów, bo w swym roztargnieniu (Sisi zapatrzyła się w oczy Barta, a Bart w dekolt Sisi;):) przegapiliśmy przystanek (a raczej kilka przystanków) na którym mieliśmy wysiąść i musieliśmy popitalać w pełnym plecakowym rynsztunku z powrotem. Wreszcie wylądowaliśmy na dworcu kolejowym. Tam zaskoczył nas brak kas biletowych z wredną panią w okienku. Był tylko automat biletowy, z którego nie omieszkaliśmy skorzystać. Potem Bart stwierdził, że nie możemy jechać do Danii golutcy pieniężnie jak święci szwedzcy, więc zostawił Sisi z rzeczami (bo ona nie może za dużo dźwigać) i pobiegł do bankomatu. Przyczłapał z powrotem po dobrych 30 minutach z bananem na buzi i zadowolony stwierdził, że wybrał 500 koron, bo on "się nie będzie pitolił" i nie będzie wybierał po koronce. Jednak Sisi zburzyła jego eksplozję bananowej radości, zwracając mu uwagę na to, że po cholerkę mu korony szwedzkie w Danii i oczywiście znów ze śmiechu prawie wpadła pod dworcową ławkę.



Z Karlskrony do Kopenhagi jechaliśmy 3,5 godziny. Przejeżdżaliśmy przez most nad Sundem, który ma prawie 8 kilometrów długości i jest najdłuższym mostem na świecie łączącym dwa państwa. Co ciekawe koszt budowy mostu, czyli 20 mld zł, ma się zwrócić dopiero po 35 latach od momentu jego otwarcia.



Na dworcu w Kopenhadze byliśmy po 17. Głodni, bez pieniędzy i zmęczeni, zaczęliśmy jak dzikie szakale węszyć w poszukiwaniu jakiejś porządnej wyżerki, a wcześniej bankomatu. Po zdobyciu mamony mogliśmy na dobre rozpocząć polowanie. Bart wypatrzył azjatyckie jedzenie w kubełkach. Wygłodniali rzuciliśmy się na te w wymiarze XXL. Bart wymiótł wszystko w trymiga (a od kubełków się uzależnił), a Sisi spakowała sobie jedzonko "na potem" (takie pakowanie "na potem" powoli staje się naszą tradycją) w nadziei, że z czasem ostrość kubełka nie będzie jej już wypalała mózgu. Najedzeniu ruszyliśmy szukać noclegu. Jedyne co mieliśmy, to spisane wcześniej adresy kempingów. I w końcu nadszedł ten najbardziej nielubiany przez nas moment. Stanęliśmy przed dworcem kolejowym z pytaniem "co teraz?" na najedzonych ustach. Wokół harmider wielkiego, nieznanego miasta, my bez mapy i jakiejkolwiek wiedzy o Kopenhadze. Po obejściu dworca w te, wewte i nazad oraz nieudanym poszukiwaniu informacji turystycznej, poszliśmy na przystanek autobusowy z zamiarem zinwigilowania kierowcy. Jednak po drodze zobaczyliśmy w rozkładzie nazwę występującą też w nazwie jednego z naszych kempingów i postanowiliśmy właśnie tam pojechać. Po kilku konsultacjach z Dunolami, udało nam się w końcu dotrzeć na miejsce. Padnięci jak dzikie osły, ale szczęśliwi, że jesteśmy na miejscu, rozbiliśmy nasz "domek" i z zamiarem pofiglowania... w Tivoli (parku rozrywki, który ku naszemu zaskoczeniu znajduje się centralnie naprzeciwko dworca kolejowego) w dniu następnym, poszliśmy spać.



Z dialogów Sisi i Barta:



Po dotarciu na kemping.

SISI: Chce Ci się myć?

BART: No, nie bardzo.

SISI: Dobra. To się nie myjemy (*to obrazuje nasze zmęczenie po takim dniu przemieszczania się z miejsca na miejsce)



Dziękujemy za wszystkie Wasze komentarze:) Wszystkie czytamy i cieszymy się z każdego z osobna:) Niestety nie mamy za bardzo czasu na wszystkie odpisywać, więc wybaczcie. Ale staramy się jak możemy:) Dzięki!:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (9)
DODAJ KOMENTARZ
Bruno von Troba
Bruno von Troba - 2011-06-22 22:31
Tak dalej trzymajcie , mam nadzieję , że już w pełni zdrowi. Nie zapomnijcie o skosztowaniu sławnych duńskich serów wędzonych :D
By the way -> My też jako Polska możemy się pochwalić , w rodzinnym mieście Barta ( Grudziądz) powstaje najdłuższy w Europie most autostradowy! Również Graudenz posiada najdłuższy most drogowo-kolejowy w Polsce , jest powód do dumy!
Trzymajcie się ciepło papatki
 
michaszyj
michaszyj - 2011-06-22 22:32
zatem:) jestem (nie)znajoma znajomej barta:] dostalam namiary i jestescie w ulubionych stronach:D wiec sorrrrrry:) ale do konca was bede sledziec;) pozdrowienia:) i gratuluje ODWAGI:D
 
Maciej M.
Maciej M. - 2011-06-22 22:35
Super, nareszcie nowe newsy :) Dobrze słyszeć, że u was wszystko ok. Bart jaki biedny stoi przed tym biletomatem... Odsapnijcie trochę, żebyście mieli siły na nowe relacje ze zwiedzania, no i zdjęcia, na które zawsze czekam z niecierpliwością. Trzymajcie się ciepło ludziska!!!
 
milkaa_89
milkaa_89 - 2011-06-22 22:52
Fajnie, że coś wpisaliście, bo już byłam głodna waszych dalszych przygód:) Buzi siostrzyczko i szfffagierku:*
 
Prasiulki ziomale
Prasiulki ziomale - 2011-06-23 16:57
Asiu, z wielkim zainteresowaniem śledzimy Wasze kolejne wyprawy po świecie. Humorystyczne opisy przeżyć i uroków spotykanych krajobrazów czyta się jak dobrą książkę, prosimy o jeszcze. A może będzie z tej wyprawy jakaś fajna książka? Pomyślcie o tym. Jesteśmy pełni podziwu dla Waszej kondycji i pasji. Zastanawiamy się, skąd Asiu czerpiesz tyle sił, że masz jeszcze ochotę "skrobać" na blogu? A co do Bartka, zobaczyliśmy Go po raz pierwszy. Facet w porzo. Stanowicie świetną parę. Trzymajcie się ciepło. Pozdrowienia i całuski.
 
Weruczek
Weruczek - 2011-06-23 19:35
Asiak, zazdroszczę,powinnam być z Tobą w trejnie:P Tymczasem realizuję się w pieczeniu ciasta, które Ci wirtualnie przesyłam:)
Super łązienka:P
A jak jest po duńsku: daj jeść:)?
 
mm
mm - 2011-06-23 20:28
Wreszcie się zmobilizowałem i założyłem konto ;)
Teraz już was całkiem zamęczę moimi komentarzami :D Pozdrowienia!!!!!!!!!!
 
patrycja
patrycja - 2011-10-26 21:06
Najdłuższym mostem w Europie jest most między Fionią a Zelanią i nazywa się Storebælt (the Great Belt Bridge).
 
SisiBart
SisiBart - 2011-10-27 14:38
Tak gwoli ścisłości, to o czym piszesz jest kompleksem dwóch mostów i wyspy. Jeden z nich ma 6,7 km, a drugi 1,6 km. Most nad Sundem ma długość 7,8 km. Jednak faktycznie most między Danią a Szwecją nie jest najdłuższy w Europie. Najdłuższy jest Most Vasco da Gama w Portugalii. Jego długość to 17 km. Za nieścisłość przepraszamy:) I za chwilkę to poprawimy:)
 
 
SisiBart

Asia i Bartek
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 32 wpisy32 234 komentarze234 885 zdjęć885 35 plików multimedialnych35
 
Nasze podróże
10.06.2011 - 05.09.2011