Geoblog.pl    SisiBart    Podróże    SisiBart dookoła kulki    Autostop, autostop, wsiadaj Sisi i Bart dalej hop!
Zwiń mapę
2011
01
lip

Autostop, autostop, wsiadaj Sisi i Bart dalej hop!

 
Szwecja
Szwecja, Goeteborg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 858 km
 
W piątek rano spakowaliśmy manele, złożyliśmy namiot i powoli nastawialiśmy się na tę część podróży, która jest dla nas najbardziej męcząca, czyli przenosiny. Spotkała nas miła niespodzianka.Sąsiedzi z camperów stojących obok naszego namiotu, dwaj rockmeni, którzy pamiętają zapewne festiwal Woodstock w 69', przyszli, by się z nami pożegnać. Pierwszy z nich już pierwszego dnia zapuszczał nam non stop hiciory Rage Aganist The Machine czy Skorpionsów. W piątek kulturalnie podziękował nam on za miłe sąsiedztwo. Gdy powiedzieliśmy, że popitalamy sobie dookoła kulki, życzył nam przyjemnej podróży. Nie minęła minuta, gdy przybiegł rockman nr 2 i zapytał skąd jesteśmy. Podał nam obojgu dłoń i życzył powodzenia. Takich mieliśmy ciekawych sąsiadów:) Oczywiście, tak jak prawie każdy Szwed, od młodziaka do staruszki spotkanej w kościele,oni też" wymiatall" po angielsku, Aż nam wstyd, że nasza angielszczyzna jest na poziomie pełzającego mikroba, a zagadać nas może nawet przygarbiona babuleńka.

Nadeszła chwila, kiedy stanęliśmy przed decyzją - jechać autostopem czy pociągiem. Fajnie byłoby przewieźć wygodnie dupkę pociągiem, ale postawiliśmy przecież na przygodę i oszczędność. Więc podróżnicza klamka zapadła - łapiemy stopa! Wiedzieliśmy tylko tyle, że musimy wyjechać z Malmo autostradą E22. Nic więcej. Wsiedliśmy w autobus do Lund z zamiarem wysiądnięcia gdzieś pomiędzy Malmo a Lund właśnie. Próby tłumaczenia kierowcy, że chcemy łapać stopa spełzły na niczym, bo Szwedzi nie mają pojęcia co to za wynalazek. Tak czy inaczej zamiast wysiąść na odpowiednim przystanku wylądowaliśmy w środku NICZEGO w okolicy Lund. Przeczłapaliśmy się więc obładowani jak osioły na przystanek autobusu w stronę przeciwną. Wiedzieliśmy już chociaż gdzie wysiąść, bo przyuważyliśmy stację benzynową i przyjemną zatoczkę przy wlocie na autostradę. Jednak nie przewidzieliśmy, że skończą nam się pieniądze na karcie "Jojo". Tylko dzięki łaskawości kierowcy, który wpuścił nas na pokład autobusu na gapę (jakimś cudem to był ten sam kierowca, któremu tłumaczyliśmy ideę autostopu) nie utknęliśmy na pustkowiu między Malmo i Lund.

Pierwszy do akcji przystąpił Bart. Jak przystało na inżyniera (z precyzją i swoją manią równoległości. Sisi nie mogła się nadziwić ile osób poparło ten Bartowy nawyk) nakreślił pismem technicznym napis Goteborg i zaczął łapać stopa. Oczywiście wyśmiał Sisi, która zaproponowała żeby oprócz kartki trzymać naszą flagę. Jednak po kilkunastu minutach marudzenia Sisi, uległ i flaga na dobre poszła w ruch. Reakcje? Szwedzi się uśmiechali i nam machali, Polacy na nas trąbili, a dwa "karki" wożące się BMW zaproponowały podwiezienie do Lund. Ostatecznie naszym pierwszym autostopo-podwoźnikiem (złapanie go zajęło nam 1,5 godziny) został Arabo-Szwed, Lejsan.

Lejsan zabrał nas na pokład swojej Hondy Accord. Sisi oczywiście rozwaliła się wygodnie z przodu, a Bart siedział z tyłu wciśnięty między drzwi, stertę naszych bagaży i kilka butli oliwy z oliwek (*zakupy Lejsana) oraz udający przez całą drogę (a podróż trwała aż 2 godziny, bo Lejsan podwiózł nas aż 200 km), że zapiął pas (Bart trzymał go przez 2 godziny, bo nie mógł znaleźć zapięcia w tej graciarni). Tymczasem Sisi (zupełnie nieświadoma ogromu cierpień Barta) próbowała porozumieć się z Lejsanem, który całą drogę nawijał w arabsko-szwedzko-angielskim. Zrozumienie tej mieszaniny to była droga przez mękę, ale dowiedzieliśmy się, że Lejsan ma żonę, trzy córki, pracował w duńskim supermarkecie i ma koleżankę Polkę - Paulinę, Lejsan nie dość, że podwiózł nas pod sam dworzec, to jeszcze zadzwonił do kolegi, by ten sprawdził, o której mamy pociąg do Goteborga. I właśnie takie pierwsze autostopowe koty za płoty zachęciły nas do tego sposobu podróżowania:)

Z dialogów Sisi i Barta:

W autobusie do Lund:
Sisi: Can we go to Lund by this bus?
Kierowca: Bla, bla, bla (*nawija po szwedzku)
Bart: Powiedz mu, że nie rozumiesz.
Kierowca (nie zmieniając tonu głosu): Chcecie jechać do centrum Lund czy na obrzeża? (*Sisi i Bart w pierwszej chwili oniemiali słysząc ziomalski język. Oboje myśleli, że kierowca zna kilka słówek po polsku. Dopiero po chwili dociera co nich oczywista oczywistość, że kierowca jest Polakiem)

Na kempingu.
BART: Co robisz?
SISI: Pompuję matę samopompującą.

Siedzimy w kuchni na kempingu. Obok nas jakaś para zajada makaron z parmezanem, którym nieznośnie drażni nas w nozdrza. My zjadamy oczyma ich jedzonko, gotowi ubić parkę tępym nożem i pożreć makaron. Bart: Nas to nie byłoby stać na coś takiego. My to ugryźć trampka i jakoś przeżyć do jutra (*tego dnia Sisi jadła pizzę z dnia poprzedniego, a Bart bułę i sałatkę).

Sisi gramoli się do namiotu. Bart niechcący pociąga za śpiwór, na którym Sisi miała stopę. Ona wywija kozła do tyłu i ląduje na trawie. Bart zaniepokojony pyta co się stało. Sisi: Zabrałeś mi ziemię spod nóg!

Jedziemy autostopem z Lejsanem.
LEJSAN: Are you hungry?
SISI: Ty, Bartek, Hungary to znaczy Węgry, nie? On pyta czy byliśmy na Węgrzech?
BART: No, Węgry, ale on chyba pyta czy nie jesteśmy głodni (*Sisi na swoje wytłumaczenie ma tylko dziwaczny akcent Lejsana)

Kładziemy się spać. Bart nastawia budzik.
BART: Zostało 8 godzin i 10 minut snu od teraz.
SISI: O Boże!
BART: Ile bym nie powiedział, to i tak powiesz: "o Boże!" (*Sisi jest powszechnie znana ze śpiochowactwa)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
milaa_89
milaa_89 - 2011-07-05 23:51
Stop fajna rzecz:):):) A ja po drugim dniu szkolenia i jestem zmęczokiem:( Buzia:*
 
mm
mm - 2011-07-06 14:07
Fajnie jest słyszeć, że spotykacie na swojej "drodze" ludzi życzliwych i przyjaznych podróżnikom :) Aczkolwiek widać, że jednak przemieszczanie stopem nie należy do najłatwiejszych i najmniej męczących. Pozdrowienia z ojczyzny!
 
Fumfel
Fumfel - 2011-07-07 14:36
Joł globloterki!!!Oj widzę Fimf,że mało jesz-jakieś gnaty Ci zaczynają wystawac na plecach-heheh. Pewnie całą upolowaną zwierzynę (czyt.słoik tubylczej nutelli) oddajesz swojej lepszej połwie @:-] SZEROKOŚCI ZIOMKI!!!
 
Sabu
Sabu - 2011-07-15 14:56
Stopem fajnie podróżować tez kiedyś korzystałem ale nie na taką skale jak wy szacunek, Życzę wielu jeszcze wspaniałych podróży z innych tanich sposobów podróżowania polecam cos takiego http://www.homeexchange24.com może tez można tak sporo zobaczyć. Powodzenia w dalszej drodze.
 
 
SisiBart

Asia i Bartek
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 32 wpisy32 234 komentarze234 885 zdjęć885 35 plików multimedialnych35
 
Nasze podróże
10.06.2011 - 05.09.2011